Chciał zrobić mamie na złość, dlatego zadzwonił na Policję
W sobotę wieczorem sopoccy policjanci interweniowali w jednym z mieszkań na terenie miasta. Z informacji, jaką przekazał 24-latek operatorowi numeru 112 wynikało, że znajomy dobija się do jego mieszkania, jest natarczywy, a on nie może sobie z nim poradzić. Na miejsce od razu pojechali policjanci patrolówki, którzy w lokalu nie zastali 24-latka i jego znajomego, a tylko matkę zgłaszającego. Kobieta oświadczyła mundurowym, że spodziewała się funkcjonariuszy, bo syn z kolegą urządzili sobie libację w mieszkaniu, poprosiła ich o spokój i opuszczenie lokalu, a gdy to nie pomogło zagroziła wezwaniem Policji. W odpowiedzi usłyszała od syna, że on zrobi to pierwszy, a ona niech się męczy i tłumaczy. Następnie syn z kolegą opuścili mieszkanie.
Wychodzący z bloku policjanci zauważyli chowającego się za wiatą śmietnikową młodego mężczyznę, który spożywał alkohol. Był to 24-letni syn kobiety. Mężczyzna oświadczył mundurowym, że zrobił mamie na złość, bo ta robi mu awantury. Gdy policjanci poinformowali 24-latka, że nakładają na niego mandat karny w wysokości 500 złotych za bezpodstawne wezwanie Policji, ten odmówił jego przyjęcia, stał się agresywny i zaczął przeklinać. Teraz 24-letni sopocianin odpowie przed sądem nie tylko za bezpodstawne wezwanie Policji, ale również za spożywanie alkoholu i używanie nieprzyzwoitych słów w miejscu publicznym.
Pamiętajmy! Na numer alarmowy 112 dzwonimy tylko w uzasadnionych przypadkach - gdy zaistniała sytuacja stwarza zagrożenie dla życia, zdrowia ludzkiego lub mienia. Wykonywanie bez potrzeby i uzasadnienia połączeń na ten lub inne numery alarmowe powoduje blokowanie linii osobom, które mogą potrzebować natychmiastowej pomocy. Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych zgodnie z art. 66 Kodeksu wykroczeń sprawca podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo karze grzywny do 1.500 złotych. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność można orzec nawiązkę do wysokości 1.000 złotych.